Miałem już dosyć
Moja rezygnacja
Moja rezygnacja z funkcji CEO była podyktowana frustracja, która budowała się przez 2 lata z powodu braku reakcji Zarządu na moje prośby dotyczące umowy o prace. Moja rezygnacja była moim ostatnim krzykiem o sprawiedliwość, o okazanie mi odrobiny szacunku.
I najważniejsze: Bylem gotowy w ciągu 30 dni od złożenia rezygnacji, aby usiąść i porozmawiać i dojść do porozumienia wspólnie i wrócić do pracy.
To członkowie Zarządu nie wykazali żadnej dobrej woli, aby sytuacje rozwiązać dla dobra organizacji.
Jak to było na początku?
Swoja pierwsze wynagrodzenie za prace jako dyrektor organizacji otrzymałem w roku 2018 i były to niewielkie środki w stosunku do ilości pracy. Nie bylem usatysfakcjonowany z tego kontraktu, bo i ilość godzin oraz stawka za godzinę były bardzo niskie w porównaniu do innych plac w innych organizacjach oraz zakresu zadań jakie miałem, co wyrażałem wielokrotnie podczas rozmów z Zarządem. Zaakceptowałem ten kontrakt zaproponowany przez Zarząd pod warunkiem, że kiedy pojawia się większe środki w organizacji to otrzymam normalny kontrakt respektujący moja wiedze, umiejętności oraz rzeczywisty czas poświęcany pracy.
Po za tym miałem drugi kontrakt tylko terapeutyczny (jestem wykwalifikowanym terapeuta uzależnień z dyplomem) na liczbę 10 godzin tygodniowo, który był finansowany przez fundatorów z zewnątrz najpierw HSE, a później Gambling Awarness Trust 2019- 2023. W ramach tego kontraktu prowadziłem indywidualną i grupowa terapie w języku polskim.
Zaznaczyć należy ze w latach 2015-2018 jako dyrektor nie otrzymywałem żadnego wynagrodzenia z wyjątkiem zwrotów kosztów podroży, gdyż w organizacji nie było środków i ja to w pełni akceptowałem, bo zależało mi na rozwoju organizacji i na ludziach.
Przez te wszystkie lata to ja siedziałem i pisałem po nocach wnioski grantowe i zdobywałem środki dla organizacji na działalność, budowałem relacje z fundatorami i zdobywałem partnerów do projektów. Tak udało się przeprowadzić pierwszy projekt europejski i zdobyć środki na zatrudnienie pracowników. Robiłem wszystko w myśl zasady najpierw organizacja i ludzie, a na końcu jej szef.
Nauczyłem tego mój Zarząd, który cieszył się ze wszystko działa dobrze, a organizacja się rozwija.
Mój kontrakt – należy się szanować
W roku 2020 po raz pierwszy podczas spotkan Zarzadu zwracałem uwagę Zarządowi, że chciałbym zrewidować warunki mojej pracy i otrzymać normalny kontrakt – moja prośba była pozostawiona bez odpowiedzi.
Powtarzałem prośby przy różnych okazjach, jednakże bez rezultatu.
Ponownie prosiłem o rewizje kontraktu od roku 2021 i wówczas od listopada 2021 wlaczylem te kwestie formalnie w moich regularnych co-miesięcznych raportach, w ktorych zwracałem Zarządowi uwagę na moja sprawę prosząc o uregulowanie mojej sytuacji.
Oto treść emaila (wymazane inne dane wrażliwe nie związane z tematem):

Chciałem pracować jako kontraktor w zakresie prowadzenia terapii tak jak pracuje większość terapeutów w Irlandii, a mieć normalny kontrakt jako szef i lider organizacji za uczciwe wynagrodzenie z ograniczonym zakresem zadań i liczba godzin. Nie miałem wygórowanych finansowo oczekiwań – chciałem tylko aby szanowano moja prace.
Musze w tym miejscu zaznaczyć ze jako szef/CEO miałem kontrakt serwisowy na 20 godz. tygodniowo, a niestety zakres zadań i ilość obowiązków był przeogromny.
Pracowałem za 5 osób pełniąc obowiązki:
–specjalisty ds. personalnychs – zarzadzanie ludźmi, urlopy, wypłaty, przygotowanie payroll, rozwój, edukacja i treningi dla staffu
–specjalisty ds. PR – rola rzecznika prasowego, prowadzenie wszystkich mediów społecznościowych i strony www w wielu językach oraz wywiady i materiały w radio I do prasy
–specjalisty od IT – sam musiałem pracować nad problemami ze strona, przygotowywaniem formularzy rejestracyjnych, zarzadzanie systemem CRM i bazami danych klientów
– specjalisty od spraw projektów i głównego fundraisera – musiałem przygotowywać budżety, monitorować je, oraz składać nowe aplikacje grantowe oraz pilnować ich rozliczania
– wreszcie dyrektora organizacji
I to wszystko w 20 godzin tygodniowo za €20 za godzinę pracy , bez żadnego zabezpieczenia socjalnego tj składek, płatnych urlopów, chorobowego.
Czy to nie jest żenujące?
Realnie wyglądało to tak ze przez lata pracowałem i 80 godzin tygodniowo, często po nocach i weekend. Wszystkie nadgodziny skrupulatnie notowałem. Do dnia dzisiejszego nie zostało mi zapłacone zalegle nadgodziny o wartości ponad €6000 ani po rezygnacji nie udało mi się wybrać te godziny jako dni wolne od pracy.
Dla przykładu jakie są stawki CEO w sektorze Non profit średnie dla full time:

Czyli średnia stawka za godzinę w Irlandii dla mojej roli powinna wynosić min €41.
Co do zasady główną rola każdego CEO w organizacjach w Irlandii to działać jako lider i robić tylko to, czyli motywować ludzi, promować organizacje i doglądać operacji organizacji.
Zgłaszałem to Zarządowi – ja powinienem zajmować się zupełnie innymi sprawami jako CEO. To zostało wyraźnie wskazane przez niezaleznego konsultanta zatrudnionego przez organizacje Rethink Ireland, który przygotował obiektywny raport na koniec 2022, potwierdzajac problemy jakich doswiadczalem.
Powinienem zostać odciążany od obowiązków i skupić się na promocji organizacji na poziomie narodowym.
W moich comiesięcznych raportach do Zarządu monitowałem kwestie mojego kontraktu, obciążenia ilością pracy. Zgłaszałem potrzebę dodatkowych zasobów ludzkich: kierownika ds. operacji oraz dedykowanej osoby ds. finansów. Zarząd był bierny na moje prośby. Do tego kwestie kontraktów innych osób w organizacji i decyzji Zarządu również były zaniedbywane i wiele osób nie dostawało kontraktów

Mam już dosyć
Zarząd ignorował moje prośby – korzystali z faktu ze byłem emocjonalnie związany z organizacją i ze przez lata prowadziłem ja za darmo albo w zamian za środki nieadekwatne do wkładu pracy. Kiedy w grudniu 2022, już zagroziłem ze mam już dość i odejdę z pracy po bardzo ciężkim roku, kiedy rozwinąłem nowe projekty dla uchodzcow z Ukrainy to Zarząd podjął pozorowane działania i bardzo spowolnione negocjacje. Email z 6 grudnia ponizej ( dane personalne i wrazliwe zamazane)

Bylem już u kresu swoich sil. Przemęczony ilością pracy, przytłoczony brakiem wsparcia, już wtedy za rada moja superwizora od terapii na realne pomyślałem o tym, że rzucam te prace. Wcześniej jeden z bardzo znanych coachow i mentorów w Irlandii, który prowadził wielkie organizacje NGO m. in.: Trocaire, w ramach programu coachingu w jakim uczestniczyłem mi jasno powiedział ze nie jestem szanowany przez swój Zarząd, że jestem nadmiernie obciążony praca i ze powinienem poważnie rozważyć odejście z pracy.
Na tym etapie bylem już wypalony, jednakże ciągle miałem nadzieje, bo kochałem zaangażowanych w organizację ludzi i te prace i usiadłem do rozmów z Przewodniczącym Zarządu i ustaliliśmy wstępne ramy kontraktu w wielkich męczarniach. On ciągle odwoływał spotkania, wszystkie moje propozycje i sugestie gdzieś ginęły zapomniane, dokumenty przesyłane od jednego do drugiego dyrektora się zapodziewały. Ogólnie jak zwykle, opieszałość, brak czasu.
Ostatni krzyk rozpaczy
W marcu napisałem email do wszystkich członków Zarządu, w którym w rozpaczy byłem już gotowy zrezygnować. Miałem już serdecznie dość takiego traktowania.
Pracowałem ciężko, walczyłem o pracowników i ich kontrakty, starałem się jak mogłem aby organizacja się rozwijała ale nikt nie wspierał mnie, nikt nie stanął za mną i o ironio nikt nie dbał o mój kontrakt.
Email ponizej

“To nie ja stałem za blokowaniem Twojego kontraktu”
Dwójka długo urzędujących dyrektorów irlandzkiego pochodzenia wydawali się bardzo przejęci sytuacja i ciągle powtarzali ze jest im wstyd ze tyle czekam, że im przykro, że są ze mną i poklepywali po plecach. Mówili ze kontrakt będzie tylko czekaj cierpliwie – wszystkie te słowa jak się okazało później były czysta hipokryzja.
Zrzucali winę na Przewodniczącego Zarządu, który nie został ponownie wybrany do Zarządu podczas Walnego Zgromadzenia członków w kwietniu 2023.
On podczas Walnego Zgromadzenia w kwietniu 2023 powiedział istotne słowa przy wszystkich członkach organizacji znamienne: “To nie ja Wojtek stałem za wstrzymaniem Twojego kontraktu”
Wkrótce wyszła prawda
Warto wspomnieć, że w końcu po moich prośbach od sierpnia 2022 Zarząd dopiero w lutym 2023 wreszcie zgodził się na rozpoczęcie poszukiwań do zatrudnienia osoby ds. finansów oraz kierownika ds. operacyjnych. Ogłoszenia o prace oraz job descriptions musiałem oczywiście sam przygotować bez żadnego wsparcia – zresztą tak było cały czas – wszystko było na mojej głowie.
W marcu 2023 udało się znaleźć księgową poprzez rekomendacje jednego z członków Zarządu i ja się bardzo ucieszyłem. Była to znajoma jednego z dyrektorów- Irlandka. Przypomnieć należy za zakres obowiązków dla księgowej ja przygotowałem i zadania czym miałaby się zajmować, głownie pomagając nam, a Zarząd ustalił kwestie finansowe zapłaty za usługę.
W kwietniu dostałem również zgodę od Zarządu, aby opublikować ogłoszenie o poszukiwaniach kierownika ds. operacyjnych, który zdjąłby ze mnie masę obowiązków – co też mnie ucieszyło i zaczęły się poszukiwania.
Na spotkaniu Zarządu w kwietniu zaraz po AGM po usunięciu starego Przewodniczącego Zarządu doszło do zmian i role Przewodniczącego otrzymała zupełnie nowa osoba Pani Joanna, którą miałem wprowadzić do zadań oraz wdrożyć w działalność organizacji od strony zarzadzania.
Na tym spotkaniu na moje pytanie to, skoro już nie ma oficjalnie osoby, która „rzekomo” blokowała mój kontrakt to czy w końcu doczekam się jego finalizacji przecież już rzekomo był skończony i gotowy do podpisu.
Irlandzka dyrektor powiedziała, że niestety musze nadal czekać, bo są wątpliwości finansowe.
Ja pytałem o co chodzi? Dostałem odpowiedz ze nowa księgowa musi się wdrożyć i przyjrzeć finansom. Wiedząc ze to znowu są jakieś wyssane z palca powody, aby nie dać mi kontraktu załamałem się.
Tego było już za dużo.
W nocy zawiedziony, oszukany, zmęczony i przede wszystkim rozczarowany straciłem zaufanie do członków Zarządu i złożyłem rezygnacje z roli CEO dając 30-dniowe wypowiedzenie.
Oto treść listu

Tego bylo za duzo
Nad finansami czuwała Pani Sekretarz – Pani Agnieszka, która piastowała jednocześnie stanowisko Managera ds. Finansów i wszelkie pytania należało kierować do niej.
W międzyczasie w okresie wypowiedzenia rozmawiałem telefonicznie z nowa Przewodniczącą, która wyjawiła mi ze irlandzka część dyrektorów ma wątpliwości co do mojego kontraktu, bo księgowa musi przyjrzeć się finansom, gdyż współpracując z Panią Sekretarz, która prowadziła dotychczas finanse i wraz z Panem z recepcji w marcu 2023 znaleziono w zamykanym sejfie na petty cash kwotę ponad €1000, która nie była wpłaconą na konto organizacji oraz ze Pani Sekretarz generalnie przekazuje oczerniające mnie informacje do Zarządu.
Wyjaśniłem pisemnie, że o tych pieniądzach wiedział Pan z recepcji oraz Pani Ewa Koordynator Poradni i zwyczajnie z powodu braku ludzi i ilości pracy w biurze, osoby z dostępem do konta nie miały czasu na wyjście do banku i na wpłatę na konto bankowe. Podkreśliłem ze źródło tych środków jest odpowiednio opisane o udokumentowane i ze pieniądze zostaną wpłacone na konto wkrótce. Ponadto wskazałem wyraźnie, że ja nie zajmowałem się finansami, a od tego była dedykowana osoba: Finance Manager z dostępem do konta.
Prawdziwe intencje Zarządu
Ważna informacją jest ze moja rezygnacja obejmowała tylko role CEO, a drugi mój kontrakt na realizowanie terapii, był cały czas ważny. Z niego nie rezygnowałem, gdyż prowadzenie terapii uzależnień to moja pasja.
W okresie mojego wypowiedzenia oraz po dacie, kiedy rezygnacja została przyjęta dalej prowadziłem terapie oraz przygotowywałem ewaluacje serwisów terapeutycznych dla potrzeb jednego z grantodawców.
To nie spodobało się jednej z irlandzkich dyrektorów, która jednoznacznie stwierdziła, że swoim listem zrezygnowałem całkowicie z działania dla Together-Razem. Wysłałem wówczas specjalny email wyjaśniający, aby nie było żadnych wątpliwości, że zrezygnowałem z zarzadzania organizacja, ale nie z prowadzenia terapii.
I wtedy przez pomyłkę do mnie trafił email do mnie, który był zaadresowany do nowej Przewodniczącej, a został przesłany do mnie. Email ten pokazał prawdziwe intencje Zarządu, co bardzo mnie zasmuciło.
Odpowiedziałem na ten email

Księgowa – szara eminencja
Księgowa irlandzka pojawiła się w organizacji w marcu 2023, gdyż wskazywałem od wielu miesięcy ze potrzeba nam dodatkowej osoby dedykowanej do księgowości. Potrzebna była osoba, która będzie wspierać organizacje i pomagać w finansach. Przygotowalem opis stanowisk, job description oraz zadania.
Pani Księgowa miała pracować tylko jeden raz w tygodniu w biurze i kilka godzin z domu. Rozmawiała ze mną w marcu, przekazałem jej dostępy do programu księgowego, aby miała wgląd we wszystko i dostała pełny dostęp do biura i do dokumentów. Zwróciłem jedynie uwagę Zarządowi, że Księgowa nie ma oficjalnego kontraktu podpisanego oraz dokumentu GDPR czyli RODO do dostępu do wszystkich danych personalnych zgodne z polityką ochrony danych osobowych. Zostało to jak zwykle zignorowane przez Zarząd.
Watpliwosci finansowe
Pani Księgowa przygotowała raport z obserwacji do Zarządu, a ja na ten raport odpowiedziałem odnosząc się do wszystkiego w nim przygotowanego.
W raporcie Pani Ksiegowa zwrocila uwage na dwie sprawy:
a. trzymanie wyzszej nie zakladano gotowki w sejfie “Petty Cash” – z zalozenia znajdowac sie tam mialo ok €250, a w pewnym momencie przez 2 tygodnie bylo tam €1000 z uwagi na fakt, iz z powodu ilosci pracy nie mielismy czasu zaniesc tych pieniedzy do wplaty do banku. Uwaga : Pieniadze byly bezpieczne w kasetce i opisane.
b. wyplaty srodkow z banku i platnosci gotowka – wszystkie takie wyplaty byly podparte dokumentacja potwierdzajaca te wyplaty.
Ponadto Księgowa wysłała email z prośbą o wyjaśnienie kilku transakcji i na to jej odpowiedziałem, chociaż nie musiałem, gdyż podkreślem to w emailu do niej, to nie moja rola było prowadzenie spraw finansowych, lecz Finance Manager, czyli Pani Agnieszki.
Wszystkie transakcje, o ktore pytala zostaly jednakze jej wyjasnione w emailu, ponadto byly na biezaco rekordowane w systemie ksiegowym Xero.
Pani Księgowa jak dowiedziałem się już po mojej rezygnacji i w trakcie mojego zaplanowanego urlopu następnie zaczęła działać po swojemu zupełnie odchodząc od swoich kompetencji. Według słów jednej z osób pracujących dla organizacji: poczuła się szefem i poczuła władze nad migrantami.
Rozpoczęła rozmowy personalne z pracownikami z Polski i z Ukrainy dotyczące ich pracy, zakresu zadań, tego co robią i typowe kwestie dla specjalisty ds. HR. Chciała wywrócić do góry nogami istniejace i działające od 2015 relacje z firma zarządzająca payrollem i robić to po swojemu.
Wtedy już złożyłem rezygnacje i bylem w trakcie wypowiedzenia i nie miałem wpływu na to co się dzieje, ale dzwonili do mnie oburzeni pracownicy zwłaszcza z Ukrainy, którzy czuli się zwyczajnie przerażeni. Prosiłem, aby zgłaszali wszystko to do obecnego Zarządu i to robili.
Czy Zarząd zareagował? Niestety nie.
Przekroczeniem wszystkich norm było jednak to, kiedy w czerwcu 2023 podczas mojego urlopu Księgowa zaczęła zmuszać Panią Ewę do podpisywania czeków in-blanco. Ważnym zaznaczenia jest ze decyzja Zarządu z roku 2018 Pani Ewa była osoba nominowaną do dostępu do konta bankowego, wpłat i wypłat środków z banku czy podpisywania czeków.
Pani Ewa dostała rozstroju nerwowego, pomimo że była chętną, aby udać się z Zarządem do banku i dokonać zmian w banku, aby nowa księgowa mogła mieć prawo do podpisywania czeków.
To pokazało prawdziwe oblicze tej osoby i wszystko przy cichym przyzwoleniu Zarządu.
Zagubiony Zarząd
Zarząd w dniu 15 maja przyjął oficjalnym emailem do mnie moja rezygnacje i nawet przygotowali kartkę Thank You. Jednak nikt nie miał odwagi, aby przyjść do mnie pożegnać się i porozmawiać.
Czekałem pracując przez 30 dni dopełniając swój kontrakt CEO i bylem gotowy rozmawiać i przywrócić normalność. Bylem gotowy, aby wrócić do pracy, co wyrażałem jasno, ale niestety ONI już mnie nie chcieli.
W przeddzień mojego ostatniego dnia pracy przygotowałem 6 stronicowy dokument tzw. Handover list w którym wskazałem ważne informacje dla organizacji, przedstawiłem budżet oraz sugestie na najbliższe kilka miesięcy na co zwrócić uwagę. Ten dokument przekazałem do rak własnych jednego z członków Zarządu Brendana, który zjawił się wraz z szara eminencja, czyli Księgowa w ostatni dzien. Nie odezwał się do mnie ani słowem – mnie było bardzo przykro, bo zawsze promowałem jego osobę zachęcałem do przemówień publicznych i widziałem w nim osoba szczera i mądrą. Niestety zmienił się, gdyż był otoczony złymi doradcami.
Po moim odejściu Zarząd zagubił się jeszcze bardziej, chociaż z drugiej wedle słów innych wolontariuszy, wykazali się znakomitą nadaktywnością. Przyjeżdżali do siedziby po kilka razy w tygodniu, aby wykazać ich pełne zaangażowanie, pomimo wieku i chorób, które wcześniej uniemożliwiały im przyjazdy na uroczystości organizacji.
Niestety było jasnej komunikacji, pracownicy czuli się osamotnieni, nie widzieli do kogo raportować, co będzie dalej.
Tego mi najbardziej szkoda i bardzo współczuje tym wszystkim ludziom. Pożegnałem się ze wszystkimi, ale proces erozji organizacji właśnie się rozpoczął i będzie postępował dopóty środki finansowe, które zdobyłem nie skończą się ostatecznie.
ZADEN ZARZAD NIE POWINIEN DOPOSCIC DO TEGO WSZYSTKIEGO – to zaniechania, zaniedbania I wieloletnia bierność w sytuacji, kiedy trzeba działać.
Charity Regulator
W obliczy tego chaosu Charity Regulator został poinformowany o wszystkim i trwa obecnie postepowanie sprawdzające. Wierze ze instytucja dokona solidnego przeglądu pod katem governance wskazując prawdę. Jakie będą efekty zobaczymy.